Rysy historyczne Wielkopolski a praca organiczna XXI wieku

Wykorzystując metodę projektów, wspólnie z młodzieżą realizujemy lokalne

projekty społeczno – gospodarcze w oparciu o tradycje XIX – wiecznej

przedsiębiorczości społecznej – pracy organicznej.

Historia wciąż jest kluczowym źródłem tożsamości zbiorowej (lokalnej, narodowej, europejskiej, ogólnoludzkiej), budującym poczucie jedności i inspirującym do wspólnego działania, pomagającym odnajdywać swoje miejsce we współczesnym świecie i wzmacniać ich więź z ojczyzną (małą i dużą), jej kulturą i mieszkańcami.

Lokalne dzieje stanowią rezerwuar postaci, wydarzeń których działania mogłyby zainspirować ludzi. Jako Polacy często skupiamy się na bohaterach ogólnopolskich, zapominając o postaciach lokalnych. Realizując program chcemy ożywić pamięć o różnych grupach społecznych, przedsiębiorcach, społecznikach – naszych wielkopolskich organicznikach – osobach, których działania miały wpływ na Polaków (m.in. W. Zamoyski, A. Cieszkowski, M. Jackowski, H. Cegielski i wielu innych wielkopolskich bohaterów).

Wszystkie nasze programy realizowane są w oparciu o tradycje wielkopolskiej pracy organicznej (szerzej: działań pozytywistycznych), która miała na celu wzmocnienie potencjału, kwalifikacji oraz rozwój społeczeństwa polskiego w okresie zaborów. Przedsiębiorczość organiczników opierała się na działalności liderów lokalnych, stowarzyszania się w celu realizacji wspólnych przedsięwzięć. Dla młodzieży poruszających w ramach swoich projektów lokalne problemy środowiskowe i społeczne, udział w naszym programie również będzie cenną lekcją dotyczącą przedsiębiorczości społecznej – swoistej pracy organicznej XXI wieku.

Kształcenie lokalnych animatorów pracy organicznej

HIstoryczna przedsiębiorczość społeczna organiczników ma współcześnie wiele wspólnego z tzw. ideą tworzenia wartości wspólnej (ang. Creating Shared Value, CSV) związaną z rozwojem społecznej odpowiedzialności biznesu i dostrzeganiem możliwości biznesowych w wyzwaniach społecznych z zastosowaniem zasady win-win. Oznacza to prowadzenie projektów spełniających cele społeczne i ekonomiczne, które odpowiadają na potrzeby społeczne, jednocześnie przynosząc korzyści biznesowe, oraz angażują do wspólnych działań różne sektory (organizacje pozarządowe, instytucje publiczne, sektor biznesu itp.). 

Celem programu jest stworzenie – na terenach wiejskich, małomiasteczkowych – modelu inkubacji młodzieżowych projektów społeczno-ekonomicznych wzorujących się z jednej strony na kulturowym dziedzictwie Wielkopolski, historycznej przedsiębiorczości organiczników, z drugiej strony wykorzystującego narzędzia edukacji pozaformalnej, takie jak m.in. LAB learning model (problem-based learning, design thinking, team based learning). Projekty będą oparte na tradycyjnych (m.in. PRINCE2) oraz zwinnych modelach zarządzania projektami (AgilePM, SCRUM). 

W ramach Programu prowadzony jest m.in.:

  • moduł szkoleniowy dla młodzieży (głównie zespołów projektowych: moduł oferuje szkolenia wewnętrzne z zakresu zarządzania projektami, design thinking, pozyskiwania Sponsorów i dotacji, specjalistyczne, potrzebne do rozwoju konkretnych projektów;
  • moduł doradztwa i networkingu dla młodzieży, w tym zespołów projektowych, Sponsorów, naukowców, badaczy, wykładowców akademickich, ekspertów branżowych oraz Partnerów;
  • moduł regrantingu, wsparcia finansowego i wewnętrznych konkursów dla młodzieżowych zespołów projektowych. Program dotyczy m.in. pozyskiwania środków na rozwój zespołów projektowych objętych programem inkubacji, doradztwa w zakresie pozyskiwania zasobów ludzkich, technicznych i finansowych, motywowania i wyboru najbardziej wartościowych projektów.

Nauczanie przez doświadczenie (ang. Experiential Learning) może przybierać różne formy. Do najpopularniejszych należy włączanie uczniów w planowanie i realizację projektów edukacyjnych. Projekty mają jeszcze i tę zaletę, że pozwalają na indywidualizację pracy ucznia, co okazuje się użyteczne w warunkach klas łączonych, a też odpowiadają dobrze na ogólny problem występujący w każdej szkole: jak pracować z grupami uczniów składającymi się z osób o różnych predyspozycjach, stylach uczenia się i będących na różnych etapach rozwoju (chodzi tu też m.in. o wszelkie dysfunkcje rozwoju ucznia, dla których dysleksja stanowi jakby symbol, ale tak naprawdę wierzchołek góry lodowej).

Efektywne uczenie się zależy od przejścia przez ucznia pełnego cyklu (lub kilku cykli), tzn. poznania danego zagadnienia z wykorzystaniem wszystkich czterech sposobów uczenia się.

Taka metoda pracy daje szansę niwelowania różnic między uczniami, wynikających bądź to z różnicy wieku, naturalnych predyspozycji, uwarunkowań rodzinnych, czy dysfunkcji rozwojowych. Daje ona szansę włączenia w proces każdego uczestnika zajęć i optymalnego wykorzystania jego możliwości.

Kształtowanie kompetencji przedsiębiorczych. Wyd. Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji, 2019.

 

Cykl Kolba

Według modelu nauczania opisanego przez D. A. Kolba (D.A. Kolb (1984). Experiential Learning. Englewood Cliffs, NJ: Prentice-Hall) przyjmuje się, że istnieje kilka typów uczenia się „pasujących” różnym typom osób (o różnych predyspozycjach osobistych). Autor wyróżnia tu 4 zasadnicze typy uczenia się:

  1. Przez konkretne doświadczanie
    Gdy uczeń jest w stanie zaangażować się w pełni, w sposób otwarty i bez uprzedzeń w zdobywanie nowych doświadczeń.
  2. Przez refleksyjną obserwację
    Gdy uczeń jest w stanie obserwować swoje doświadczenia z wielu perspektyw i wyciągać wnioski.
  3. Przez abstrakcyjną konceptualizację
    Gdy uczeń jest w stanie tworzyć lub wykorzystać koncepcje, które integrują jego obserwacje i wnioski w logiczne i rozsądne teorie.
  4. Przez aktywne eksperymentowanie
    Gdy uczeń jest w stanie wykorzystać te (zebrane) teorie do rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji.

Sugeruje się dalej, by odrzucić obciążanie uczniów osiąganiem tych samych celów edukacyjnych w tym samym czasie, ale by prowadzić ich przez sekwencję zdarzeń, zwaną cyklem Kolba. Składa się ona z mieszanki działań pozwalających każdemu znaleźć swój własny klucz do osiągnięcia w danym czasie sukcesu na swoją własną miarę. Z połączenia tych działań powstaje spirala następujących po sobie form pracy.

W 1924 roku 🇵🇱 Polska obdarowana została jednym z najwspanialszych prezentów w dziejach. Otrzymała na własność 1/3 powierzchni Tatr. Darczyńcą był hrabia Władysław Zamoyski.

 

 

W 1924 roku 🇵🇱 Polska obdarowana została jednym z najwspanialszych prezentów w dziejach. Otrzymała na własność 1/3 powierzchni Tatr. Darczyńcą był hrabia Władysław Zamoyski.

Majątku, jaki mi Bóg w ręce oddał, nigdym nie uważał za własność moją, lecz za własność Polski, w czasowem mojem posiadaniu; własność, z której mi uronić niczego nie wolno, która Ojczyźnie jedynie, a nie mnie ma służyć” – pisał Władysław Zamoyski, założyciel Fundacji Kórnickiej. Jej statut zatwierdzony został na 3 dni przed śmiercią Władysława w październiku 1924 roku.

 

Władysław hrabia Zamoyski był synem Władysława, niezwykle barwnej postaci, patrioty i najemnika. Zamoyski ojciec, uczestnik Powstania Listopadowego i adiutant gen. Jana Skrzyneckiego, potem nieformalny minister spraw zagranicznych Hotelu Lambert, czyli polskiego centrum Wielkiej Emigracji, szukał wszelkiej okazji do udziału w wojnach. Służył w armiach belgijskiej, włoskiej, portugalskiej, tureckiej (której był generałem) i angielskiej. Wszędzie próbował tworzyć polskie formacje, mogące wziąć udział w walce o wolną Polskę.

 

Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy
Młody Władysław próbował też kariery wojskowej, ale w końcu został podróżnikiem na usługach Francji. Kiedy jednak dostał w spadku (dobra leżące z zaborze rosyjskim zostały Zamoyskim skonfiskowane za udział w Powstaniu listopadowym) majątek w Wielkopolsce, m.in. Kórnik ze wspaniałym pałacem i zbiorami sztuki, rozpoczął wielką akcję edukacyjną i gospodarczą walcząc tym samym z pruską dominacją i wpisując się w zbiorowe działania Polaków zwane Najdłuższą wojną nowoczesnej Europy. Z Poznańskiego został usunięty pod pretekstem posiadania francuskiego obywatelstwa. Wtedy właśnie osiadł w Zakopanem.

 

Właściciel Tatr za centa!
Ta licytacja przeszła do historii! W tamtych czasach Tatry podzielone były między trzech potężnych właścicieli. Dwóch z nich prowadziło rabunkową gospodarkę wycinania tatrzańskich lasów. Kiedy jeden z nich popadł w kłopoty finansowe, pojawiła się okazja kupna ok. 1/3 powierzchni Tatr. Nie było to proste. Lasy tatrzańskie chciał też kupić przedsiębiorca z branży drzewnej Jakub Goldfinger. Wtedy do akcji, w kompletnej tajemnicy, ruszył Zamoyski, zadłużając się i rezerwując wielkie pieniądze. Wysłał do boju znanego krakowskiego adwokata Józefa Retingera. Goldfinger licytował ostro, przebijał dużymi sumami. W licytacji, która odbyła się 9 maja 1889 roku, brało kilku kupców. Goldfinger miał więcej pieniędzy. Więcej niż wszyscy inni. I wtedy, w połowie licytacji zjawił się Retinger. Nie było wiadomo, kogo reprezentował. Każdą stawkę przebijał o cent. Po kilku godzinach zmagań, przerw, narad, ściąganiu gwarancji na jeszcze większe pieniądze, krakowski adwokat dorzucił do gigantycznej kwoty oferowanej przez Goldfingera jeszcze jednego centa. Zamoyski został jednym z właścicieli Tatr. Na granicach swoich włości postawił tablice z napisem: Państwo Zakopane.

 

Jeszcze Polska nie zginęła
Wiwat Plemię lasze
Słuszna sprawa górę wzięła
Morskie Oko nasze!

 

Nie był to jednak spór graniczny między królestwem Węgier, będącym fundamentalną częścią Cesarstwa Austro-Węgierskiego, a Galicją – ubogą częścią tegoż cesarstwa…  Tak naprawdę to był spór o Polskę i jej przyszłe granice. I tak widziała to ówczesna opina publiczna we wszystkich zaborach. Zamoyski zorganizował grupę polskich uczonych ze wszystkich dziedzin, aby zgromadzić dowody na przynależność najpiękniejszego tatrzańskiego jeziora do Polski.

Finansował ich prace i wyjazdy na rozprawy. Nie ulega wątpliwości, że jego żelazna energia i wola pozwoliła wygrać ten spór dla przyszłej Polski.

Polak – patriota

Władysław Zamoyski żył dla Polski. Uważał, że wolna Polska musi być krajem zaradnych gospodarczo obywateli. Uczestniczył niemal we wszystkich przedsięwzięciach społecznych poszerzających wiedzę i propagujących kulturę. Każdy jego pomysł gospodarczy kończył się sukcesem, a lwią część zysków przeznaczał na dotowanie inicjatyw obywatelskich budujących patriotyzm. Był też jednym z założycieli Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, którego uczestnicy w przyszłości stali się żołnierzami walk o niepodległość.

W czasie I wojny światowej mieszkał w Paryżu, gdzie blisko współpracował z Romanem Dmowskim i uczestniczył w pertraktacjach z Radą Najwyższą Państw Sprzymierzonych w sprawie przyszłości Polski.
I to on, wraz ze Stefanem Żeromskim, Mariuszem Zaruskim i Wincentym Szymborskim stanął na czele pierwszego organizmu państwowości wolnej Polski, Rzeczpospolitej Zakopiańskiej powołanej 13 października 1918 roku i trwającej 35 dni.

O hrabim, który jeździł koleją
Władysław Zamoyski słynął z oszczędności. Spał na drewnianej pryczy, kolejami jeździł w klasie III. Złośliwi mówili, że jeździł trzecią, bo niższej nie było. Jednak do kolei miał stosunek gospodarczy. Do Zakopanego, już znanego kurortu jeździło się wtedy fasiągami, wozami konnymi niemal identycznymi, jakie dzisiaj spotkać można na drodze do Morskiego Oka.
Zamoyski, tak jak w Wielkopolsce, zaczął pod Tatrami organizować życie społeczne i gospodarcze. Jego siostra założyła tu szkołę rzemieślniczą dla góralek. Sam hrabia był promotorem wielu przedsięwzięć gospodarczych. Nie szczędząc własnych pieniędzy, zabiegał o budowę odcinka kolei od Chabówki do Zakopanego, które połączyłoby Podhale z resztą świata. Potrafił zjednać do tego pomysłu wiedeńskie koła rządowe, a warto wiedzieć, że był to czas, gdy finansami cesarstwa rządzili z wielkimi sukcesami Polacy. W 1899 pierwszy pociąg wjechał do Zakopanego.

Władysław Zamoyski swój majątek, Zakłady Kórnickie, Bibliotekę Kórnicką i Tatry przekazał Polsce.

 

Za: Instytut Pamięci Narodowej.

Rezultaty programu

Wymiernymi efektami projektów młodzieżowych realizowanych w ramach programu jest cały program #cisneklate – ratuję życie! – który funkcjonuje już “własnym życiem”, jednocześnie jest rezultatem trwałym, będącym w stanie się “samofiinansować”.

Pozostałymi rezultatami były mniejsze projekty i wspólne inicjatywy społczne m.in. konkurs młodzieżowy #lokalnybohater. Efektem konkursu #lokalnybohater była seria blogów, fanpage’y, stron, filmów i kampanii edukacyjnych o wielkopolanach pełniących istotne role w Powstaniu Warszawskim. 

W kontekście wartości historyczno – kulturowej ww. projektów młodzieżowych (młodzieżowej pracy organicznej) w 2020 r. w trakcie obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego upamiętniliśmy ponad 10 000 lekarzy i p.o. lekarzy (studentów medycyny ostatnich lat) oraz ok. 10 000 pielęgniarek i sanitariuszy, którzy udzielali pomocy rannym powstańcom. Ratowniczki z #cisneklate – przebrane za sanitariuszki z czasów powstania – uczyły przechodniów na Krakowskim Przedmieściu oraz pod Pałacem Potockich (siedzibą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), jak udzielać pierwszej pomocy. Prowadziliśmy również działania edukacyjne o jednym z bohaterów Powstania pochodzącym z Poznania – dr Józefie Granatowiczu. 

Wyjazd organizowany był wspólnie z Fundacją Kochania Poznania w ramach projektu: “Z Poznania do powstania. Wielkopolanie w Powstaniu Warszawskim”.

Projekt realizowany był pod patronatem Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz pana M. Błaszczaka, Ministra Obrony Narodowej.